Znana z zamiłowania do ekstremalnych wypraw, Alicja Kozłowska z Leszna, w środku lata wybrała się w krainę śniegu, wznoszącą się ponad 5 tysięcy metrów nad poziomem ziemskich akwenów górę Ararat w Turcji.
Choć dla wielu lato to czas plażowania, są osoby, które chłód i śnieg wybierają świadomie. Jedną z nich jest Alicja Kozłowska, pasjonatka górskich wypraw, znana m.in. z zimowych wejść na szczyty... w szortach! Wcześniej zdobywała m.in. Śnieżkę czy Śnieżnik w bardzo nietypowym stroju – w krótkich spodenkach, pokazując, że zimno to często tylko stan umysłu.
Tym razem postawiła sobie znacznie poważniejsze wyzwanie: Ararat w Turcji – najwyższy szczyt tego kraju o wysokości 5137 m n.p.m.
– Góra Ararat przyjęła nas bardzo gościnnie. Omijały nas burze, deszcze i silne wiatry, choć w okolicy szalały. Mimo trudnych warunków, aura okazała się dla nas łaskawa – wspomina Alicja Kozłowska. – Wszystkie trudy i potknięcia zakończyły się szczęśliwie, a sama wędrówka okazała się niezwykłym doświadczeniem nie tylko fizycznie, ale też duchowo.
Wyprawę poprowadził doświadczony przewodnik Mehmet Ceven, a uczestnicy – mimo że wcześniej się nie znali – stworzyli zgraną, wspierającą się grupę.
Wyjątkowym aspektem wyprawy była również akcja charytatywna. Uczestniczka wyprawy, Ewa Chwałko, połączyła wejście na Ararat z misją pomocy choremu chłopcu, dla którego zbiera fundusze na rehabilitację.
Link do zbiórki Ewy Chwałko:TUTAJ
[FOTORELACJA]11039[/FOTORELACJA]
– Jestem wdzięczna za wszystko, co mnie spotkało w tym niesamowitym czasie – dodaje Alicja.
[ZT]71729[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz