W niedzielę, 31 sierpnia, na jednej ze ścieżek rowerowych w regionie doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Potężny konar wiekowego dębu - będącego pomnikiem przyrody - oderwał się od pnia i spadł na trasę.
- Jeszcze tego samego dnia, po otrzymaniu sygnału, wysłaliśmy ekipę, która usunęła konar ze ścieżki i odsunęła go na bok, aby nie utrudniał ruchu - wyjaśnia Bartosz Kowalski, kierownik Zarządu Dróg Powiatowych w Lesznie.
Sprawa nie kończy się jednak na uprzątnięciu miejsca. Dąb, jako pomnik przyrody, znajduje się pod szczególną ochroną. O jego dalszym losie zdecyduje Wojewódzki Konserwator Zabytków. Jak dodaje Kowalski, fragment drzewa, który oderwał się od pnia, od dawna budził zastrzeżenia - miejsce styku nie było w pełni „zdrowe”.
W opinii społecznej pojawia się pytanie: co jest ważniejsze - zachowanie pomnika przyrody czy bezpieczeństwo ludzi? Przypomina się tragiczne zdarzenie sprzed lat, kiedy mieszkanka Moraczewa, jadąc rowerem ścieżką w stronę Rydzyny, zginęła po tym, jak konar starej lipy spadł wprost na nią.
Tym razem obyło się bez ofiar, ale sprawa rodzi poważny dylemat, którego rozwiązanie będzie wymagało współpracy władz i konserwatora.
2 0
A JESZCZE. Przed laty konar oderwany podobnie przygniótł nastolatkę na plantach w Lesznie. Do dziś, już dorosła kobieta nie jest pełnosprawna.
3 0
Skoro od dawna konar budził zastrzeżenia panie kierowniku , to trzeba było na czas zareagować aby nie doszło do tragedii !!!
1 0
Piękna wnęka na rzeźbę
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz