Świąteczne miasteczko pod alpejskimi górami w mieszkaniu Katarzyny Chorowskiej zachwyca od pierwszego spojrzenia. Z każdą minutą dostrzega się nowe drobiazgi: listonosza pędzącego na rowerze, starszego pana karmiącego ptaki, orkiestrę policjantów, kozice na stoku, a im dłużej się patrzy, tym trudniej oderwać wzrok.
Wszystko zaczęło się w 2023 roku od zakupu kościółka z grającymi dzwonami i kilku domków. Rok później miasteczko rozrosło się najbardziej, w tym roku pojawiło się kilka nowych elementów. W niezbyt dużym metrażu makieta zajmuje sporo miejsca, ale czego nie robi się dla magii świąt.
Miasteczko stoi na styropianowej makiecie, którą pani Kasia sama zbudowała. Pomocnikiem cioci był 6-letni Tymek.

- Kiedy kupiłam figurki wędkarzy i łódek z pasażerami, z Tymkiem stworzyliśmy stawek. Wykroiliśmy go ze styropianu i pomalowaliśmy, tylko kiedy ustawiliśmy figurki, czegoś brakowało. Wybraliśmy się z Tymkiem do sklepu wędkarskiego przy ulicy Lipowej z myślą kupna przynęt w kształcie ryb, których wędkarze używają w czasie łowienia. Sprzedawca z Lipowej, kiedy usłyszał do czego ich potrzebuję, podarował nam je w prezencie z prośbą o zdjęcie makiety - wspomina Katarzyna Chorowska, mieszkanka Leszna, na co dzień pracująca w Przedszkolu Kolorowy Wiatraczek w Rydzynie. To właśnie w nim kilka miesięcy temu, od Doroty Szczepaniak dowiedzieliśmy się o świątecznym miasteczku pani Katarzyny.
Makieta plus domki, od zimy do zimy, są popakowane w pudełka, które zajmują dużo miejsca. Na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem, jeszcze w październiku, pani Kasia zaczyna budowę miasteczka. W tym roku tak się złożyło, że musiało powstać nieco wcześniej.
- Mi najbardziej podoba się kościół z dzwonami, które biją i to słychać - mówi Tymek, a pani Kasia przyznaje, że to też jej ulubiony budynek.
Na chwilę przed Świętami Bożego Narodzenia makieta ożywa. Słychać dzwony z kościoła, przed którym śpiewa chór, kolejka rusza w trasę, na lodowisku panuje gwar poruszających się łyżwiarzy, wyciąg narciarski pracuje wożąc narciarzy na stok, z komina domku unosi się dym, skrzydła wiatraka powoli się ruszają, a na to wszystko z góry patrzy święty Mikołaj usadowiony w koszu balonu.
- Wieczorem, kiedy w miasteczku święcą latarnie, a w oknach kawiarenek i domków widać światła, wtedy miasteczko wygląda najpiękniej - przyznaje pani Kasia, a my potwierdzamy.
[FOTORELACJA]11806[/FOTORELACJA]
[REAKCJA]81754[/REAKCJA]
[ZT]81715[/ZT]
[ZT]81703[/ZT]
[ZT]81585[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz