Czteroletnia dziewczynka została ciężko poparzona na skutek wpadnięcia do kotła ze świeżo ugotowaną zupą.
Do wypadku doszło w piątek 15 marca około godz. 16 w restauracji w Pępowie w powiecie gostyńskim, a dziewczynka jest córką właścicieli lokalu. Czterolatka wbiegła do kuchni i wpadła częściowo do odstawionego na chwilę na podłogę kotła z dopiero co ugotowanym żurkiem.
Powiadomiony o wypadku dyspozytor numeru alarmowego 112 wezwał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którym dziewczynka została przetransportowana do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim. Tam lekarze orzekli, że 4-latka doznała oparzeń około 40 procent ciała (rąk, nóg i części tułowia) drugiego i trzeciego stopnia, wymagających długotrwałego leczenia.
Policja o tym wypadku dowiedziała się w sobotę 16 marca rano z doniesień medialnych, gdyż nie była o nim poinformowana.
- Do lokalu gastronomicznego, w którym doszło do nieszczęśliwego wypadku, została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza w celu ustalenia okoliczności zdarzenia. Będziemy prowadzić dalsze czynności w tej sprawie – powiedziała Monika Curyk, rzeczniczka gostyńskiej policji.
Marek20:48, 16.03.2024
1 1
Na Elka.pl podają 40 procent poparzenia ciała. Skąd ta rozbieżność? 20:48, 16.03.2024
Życie12:37, 17.03.2024
3 0
Ludzie milczenie jest ZŁOTEM. Ważny szacunek. 12:37, 17.03.2024
media20:28, 19.03.2024
1 0
media żerują na sensacji niewiesz o tym,na wojnie najpierw umiera prawda 20:28, 19.03.2024