Policjanci postawili zarzut młodemu mieszkańcowi Leszna, który dokonał kolejnego podpalenia. Dwa dni temu spowodował pożar pomieszczenia gospodarczego w podwórzu kamienicy przy ulicy Niepodległości w Lesznie, w tydzień wcześniej podpalił stogi słomy przy ulicy Ostroroga. I to nie wszystko, ale po kolei...
Do pożaru przy ulicy Ostroroga doszło 11 sierpnia w godzinach nocnych. Na terenie, gdzie znajdują się wybiegi dla koni za Wyższą Szkołą Marketingu i Zarządzania oraz halą jeździecką paliły się stogi ułożone z balotów zrolowanej słomy. Z dymem poszły trzy stogi słomy, około 700 balotów. Straty oszacowano na 60 tysięcy złotych.
[ZT]77555[/ZT]
W związku z tym, że pożar wybuchł w nocy, na „pustym” polu, w zasadzie od razu podejrzewano celowe podpalenie. Sprawą zajęła się policja. Działania operacyjne kryminalnych pozwoliły już następnego dnia wytypować osobę podejrzewaną o dokonanie podpalenia. Był nią właśnie młody mieszkaniec Leszna, wtedy jeszcze 18-latek, zbliżający się do 19. urodzin.
- Mężczyźnie przedstawiliśmy zarzut zniszczenia mienia - stogów słomy oraz zarzuty uszkodzenia mienia poprzez celowe podpalenie w Lesznie dwóch koszy na odpady należących do spółdzielni mieszkaniowych, co miało miejsce w ostatnich dniach w różnych miejscach miasta. Za takie przestępstwa grozi do 5 lat pozbawienia wolności – mówiła nam wówczas Anna Stelmaszczyk, rzeczniczka leszczyńskiej policji.
[WIDEO]1854[/WIDEO]
To stosunkowo łagodny środek zapobiegawczy, który poza obowiązkiem stawiennictwa kilka razy w tygodniu w komendzie nie powoduje, że cały czas jest się na oku policji.
Być może dlatego młody mieszkaniec Leszna, który z upływem dni ukończył 19 lat, niewiele przejął się odwiedzinami w komendzie i dokonał kolejnego podpalenia. W miniony poniedziałek, 18 sierpnia spowodował pożar lokatorskiej komórki w podwórzu komunalnej kamienicy przy ulicy Niepodległości.
Spalił się dach tego pomieszczenia, a także częściowo na sąsiednich komórkach. W środku były w zasadzie bezwartościowe rzeczy, ale mimo to strażacy oszacowali straty na około 10 tysięcy złotych, ustalając ponadto, że doszło do celowego podpalenia. Ze swojej strony straty oszacował (na minimum 5 tysięcy złotych) Miejski Zakład Budynków Komunalnych, składając – to formalność w przypadku uszkodzenia mienia - w komendzie wniosek o ściganie sprawcy podpalenia.
Podpalacz bardzo szybko znalazł się w rękach policji i wczoraj, we wtorek, 19 sierpnia został rozliczony z tego, co zrobił.
- Mężczyzna ponownie usłyszał zarzut uszkodzenia mienia - dodaje Anna Stelmaszczyk. - Złożymy do prokuratora wniosek o to, by wystąpił do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania.
[REAKCJA]77747[/REAKCJA]
[ZT]77719[/ZT]
[ZT]77723[/ZT]
1 0
Chore osoby powinny być pod opieką lekarza czyli SPECJALISTY!!!!
Podpalacz, alkoholik czy uzależniony od narkotyków. Kto w naszym państwie za to odpowiada???