Wyobraź sobie ten scenariusz, bo jest boleśnie prawdziwy. Jeden rodzic tkwi na oślej łączce, walcząc z plączącymi się nartami i łzami dziecka. Drugi, z poczuciem winy, zjeżdża raz z góry, by zaraz wrócić i dokonać zmiany warty. To nie jest urlop. To praca na zimowym etacie. A co, jeśli powiem Ci, że najlepsze, co możesz zrobić dla Waszych wspólnych, rodzinnych nart, to... zniknąć?